czwartek, 5 lipca 2012

El campo del Tarragona

Wyjechalismy dziś z Valencii. Kierując się w stronę Barcelony, bawiliśmy się w kotka i myszkę z deszczem. Wynik potyczki to 1:1 ale nie ubolewamy z tego powodu, ponieważ po tak wysokich temperaturach, deszcz był błogosławieństwem. Zresztą - szybko wyschlismy. Camping z WiFi, więc jesteśmy trochę w szoku :)

3 komentarze:

  1. Chlopaki prosze o aktualizacje! Jestescie juz w Italii a opisy z Hiszpanii.
    Trzeba miec niesamowita odwage i cojones zeby przejechac na "komarkach" tyle tys. km.
    Fajnie bylo Was widziec.
    Uwazajcie na siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za SMS-a.Jestem lekko nie świezy po wczorajszym Pokazie Sztucznych Ogni....:)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj ten pokaz to była porażka w taką pogodę i chyba faktycznie lepiej było się 'wzmocnić'. Chłopaki czekamy na zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń